Kierowcy podróżujący w sobotę autostradą A1 w rejonie Pomarzan napotkali na poważne utrudnienia po wypadku, do którego doszło po południu. Zdarzenie wymusiło zamknięcie trasy w kierunku Gdańska i interwencję wszystkich służb ratunkowych.
Wypadek i działania służb
Około godziny 16, na wysokości 232. kilometra autostrady A1, samochód osobowy nagle dachował. Na miejsce natychmiast zadysponowano ekipę ratowników, wśród nich załogę śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, która udzielała wsparcia poszkodowanym.
Policja z Kutna przeprowadziła czasowe zamknięcie obu pasów w kierunku Gdańska. Ruch zatrzymał się na kilka kilometrów, a stojący w korku kierowcy zostali zmuszeni do oczekiwania na zakończenie akcji ratunkowej.
Utrudnienia na trasie i otwarcie pasa
Po dwóch godzinach, około 18, udało się przywrócić przejazd autostradą, jednak początkowo tylko jednym pasem. Na miejscu przez cały czas obecni byli funkcjonariusze policji, którzy nadzorowali sytuację i kierowali ruchem, starając się zminimalizować opóźnienia dla podróżujących.
Bezpieczeństwo i apel służb
Policjanci ponownie uczulają kierowców na konieczność zachowania szczególnej ostrożności, szczególnie na odcinkach autostrad. Funkcjonariusze przypominają, że zabronione jest zawracanie na autostradzie, a nieodpowiedzialne zachowanie może zwiększyć ryzyko kolejnych zdarzeń.
Śledztwo w sprawie okoliczności wypadku trwa. Policja zapowiada publikację kolejnych informacji, gdy tylko pojawią się nowe, potwierdzone ustalenia. Mieszkańcom i podróżującym przypomina się o potrzebie przestrzegania przepisów i rozwagi na drogach, zwłaszcza podczas wzmożonego ruchu weekendowego.