Zapewne czasem można usłyszeć o tym, że praca w policji nigdy się nie kończy. Niektórzy mogą powiedzieć, że to tylko słowa, ale prawda przedstawia się inaczej – tak możemy określić rzeczywistość.
Przykładu nie musimy daleko szukać
Gdyby komuś zależało na przykładzie, wystarczy odnieść się do tego, co 14 listopada działo się w Pabianicach – policjant po służbie zatrzymał pijanego kierowcę. Trzeba jednak przyznać, że możemy mówić o sporym szczęściu – policjant zauważył pijanego kierowcę, zanim ten wsiadł do samochodu. Oczywiście nie było pewności, że jest pijany, ale chwiejny krok kojarzy się jednoznacznie. Gdy mężczyzna odjechał, wspomniany policjant zdecydował, że nie ma, na co czekać – trzeba powiadomić kolegów z jednostki.
Kierowcę zatrzymano na ul. Grota Roweckiego. Badanie alkomatem wykazało aż 2 promile alkoholu! Rzecz jasna na tym sprawa się nie kończy – za popełniony czyn grozi więzienie (maksymalnie 2 lata).
Apele dotyczące trzeźwości są stosunkowo częste, ale mimo to pijanych kierowców jest naprawdę mnóstwo.