Osiedle Montwiłła-Mireckiego: 97 lat historii, architektury i nieoczywistych losów mieszkańców

Położone między reliktami przeszłości a nowoczesnością, osiedle Montwiłła-Mireckiego wciąż fascynuje swoją niezwykłą architekturą i historią. Mimo że jego atmosfera wydaje się nieco uśpiona, to kryje w sobie wiele nieoczywistych opowieści. Dzisiaj przypada 97. rocznica rozpoczęcia jego budowy, co jest doskonałą okazją, by przyjrzeć się bliżej tej wyjątkowej części Łodzi.

Budowa w sercu dawnego lasu

Decyzja o stworzeniu osiedla na Polesiu Konstantynowskim podjęta została na początku lat 20. XX wieku. Tereny te, wcześniej zalesione, zostały ogołocone przez działania wojenne z lat 1914-1918. Władze Łodzi, kierując się chęcią stworzenia nowoczesnej przestrzeni dla robotników, rozpoczęły prace budowlane w 1928 roku. Początkowo planowano dalsze rozszerzenie osiedla, jednak trudności finansowe miasta oraz jego niewypłacalność w latach 30. zatrzymały te zamierzenia. Osiedle nazwano na cześć Józefa Montwiłła-Mireckiego, działacza PPS, który zginął w Warszawie. W jego ramach wzniesiono 21 trzypiętrowych bloków z cegły, mieszczących ponad tysiąc mieszkań o powierzchni od 40 do 60 metrów kwadratowych.

Nowoczesne mieszkania dla inteligencji

Chociaż mieszkania na osiedlu wyposażone były w nowoczesne jak na tamte czasy udogodnienia, takie jak elektryczność i bieżąca woda, ich wysoki czynsz sprawił, że zamiast robotników, zamieszkała tu głównie inteligencja. Wśród lokatorów znaleźli się artyści tacy jak Katarzyna Kobro i Władysław Strzemiński, a także inni notable, w tym lekarze, urzędnicy i działacze społeczni. Wbrew powszechnemu przekonaniu o wielokulturowości Łodzi w tamtym okresie, większość mieszkańców osiedla stanowili Polacy.

Okres wojny i niemieckiej okupacji

W czasie II wojny światowej osiedle Montwiłła-Mireckiego nie uniknęło tragicznych wydarzeń. Po zajęciu Łodzi przez Niemców we wrześniu 1939 roku, rozpoczęły się masowe wysiedlenia polskich rodzin. Największa fala wysiedleń miała miejsce w styczniu 1940 roku, kiedy to około 5 tysięcy mieszkańców straciło dach nad głową. Zostali oni przewiezieni do obozu przesiedleńczego przy ulicy Łąkowej, gdzie przeprowadzano segregację rasową. Na miejsce Polaków sprowadzono Niemców z różnych regionów Europy.

Powojenne losy osiedla

Po zakończeniu wojny w 1945 roku większość dawnych mieszkańców powróciła do swoich domów. Chociaż infrastruktura osiedla nie ucierpiała znacznie podczas działań wojennych, to jego atrakcyjność zaczęła spadać wraz z budową nowych blokowisk w Łodzi. Dzięki temu osiedle zachowało swój unikalny charakter i modernistyczny styl. W 1971 roku zostało wpisane do rejestru zabytków jako przykład koncepcji miasta-ogrodu. Wyróżnia się ono swoją lokalizacją – w pobliżu parku i z dala od centrum miasta – oraz charakterystycznymi miejscami, takimi jak pokryty bluszczem blok czy drewniany budynek pełniący funkcję izby pamięci.